Hubert
Gonciarz
Justyna i Łukasz. Pałac w Sieniawie
Justyna i Łukasz. Pałac w Sieniawie

W takim miejscu grzechem byłoby nie zatańczyć poloneza 🙂 Tańczyliśmy więc z rozmachem, bo miejsca przed pałacem nie brakowało. Tuż po polonezie mieliśmy okazję oglądać przepiękny pierwszy taniec do „Oczarowania” Zbigniewa Wodeckiego – było lekko i zwiewnie, cały układ taneczny zrobił na mnie wielkie wrażenie.
Po pierwszym tańcu Goście mieli okazję do lepszego poznania się nawzajem, a to za sprawą walczyka zapoznawczego. W trakcie wesela tańczyliśmy razem z Shakirą Waka Waka, z Alibabą grecki taniec Opa Opa, i z piratami taniec Belgijski (wyszedł znakomicie!).
Na parkiecie w pewnym momencie królował jeden z Wujków, wzbudzając aplauz u pozostałych uczestników zabawy.
Dużo pozytywnej energii wyzwoliły w nas zabawy z chustą Klanza oraz Przepióreczka (jedna z zabaw oczepinowych). To wesele było świetną mieszanką wykwintności oraz dobrej zabawy.
Justyno i Łukaszu, życzę Wam cudownego wspólnego życia!